Przychodzi baba do lekarza, a on na to co? A jego nie ma.
Osobiście jestem uczuloną na większość lekarzy. Ci młodzi jeszcze nie potrafią stawiać diagnoz, znów Ci starsi mają już renomę i klientele więc i po co się starać.
Od wejścia do gabinetu, bez zbędnych pytań wystawiają diagnozę, przepisują antybiotyk i idź pani do domu.
A nie jest tak?